Uważaj, gdzie śpisz! - żyły wodne
Głęboko pod ziemią znajdują się kanały, w których wartkim strumieniem płynie woda. Kanały te nazywa się potocznie ciekami bądź żyłami wodnymi. Mogą one mieć średnicę kilku centymetrów, chodź zdarzają się też cieki ponad metrowe. Wytwarzają one promieniowanie, które bardzo niekorzystnie wpływa na zdrowie człowieka. Zaburza ono pracę komórek ludzkiego organizmu, powodując w nim wiele niekorzystnych zmian. Mimo, iż żyły wodne znajdują się głęboko pod ziemią, to promieniowanie ich sięga do jej powierzchni, powodując u ludzi, którzy znajdują się w jego zasięgu, wiele chorób i problemów. Jest to promieniowanie o bardzo wysokiej częstotliwości. Przenika przez betonowe mury mieszkań znajdujących się bezpośrednio nad ciekiem wodnym. Dosięga tak samo mieszkańców najniższych pięter budynku, jak i tych mieszkających na samej górze. Oczywiście krótkotrwałe działanie promieniowania nie wywoła żadnego wpływu na nasze zdrowie – niebezpieczne staje się dopiero chroniczne przebywanie nad ciekiem. Jako, że w dzień raczej się przemieszczamy i nie przebywamy wciąż w tej samej lokalizacji, chodzi głównie o miejsce naszego spoczynku, w którym spędzamy średnio osiem godzin na dobę. Chociaż, jeżeli pracujemy np. w biurze i siedzimy wciąż na tym samym miejscu, które znajduje się bezpośrednio nad żyłą wodną, to może mieć to równie szkodliwy wpływ na nasz organizm. Dlatego jak najbardziej wskazane jest zbadanie terenu, na którym regularnie przebywamy, pod względem występowania na nim żył wodnych.
Ciekami wodnymi oraz ich promieniowaniem zajmuje się nauka zwana radiestezją. Osobą, która za pomocą specjalnej różdżki albo wahadła sprawdzi, czy na danym obszarze występują żyły wodne jest radiesteta. Warto skontaktować się z takim specjalistą, by odwiedził nasz dom i skontrolował, czy nie występuje na jego terenie szkodliwe promieniowanie oraz naniósł na mapę ewentualne miejsca, które znajdują się nad żyłami wodnymi. Pozwoli nam to ustawić meble tak, by łóżka oraz fotele, w których spędzamy dużo czasu, nie znajdowały się w zasięgu szkodliwego promieniowania. Jeżeli jednak nie mamy możliwości przestawienia mebli, a wiemy, że są one niekorzystnie położone, to możemy nabyć specjalny odpromiennik, który zniweluje szkodliwe działanie cieków wodnych.
Domowym sposobem sprawdzenia, czy występują u nas żyły wodne, jest obserwacja zwierząt. Są one bardziej wyczulone na promieniowanie niż ludzie. Prawie żadne zwierzę nie położy się w miejscu, gdzie jest żyła wodna, ponieważ jego czuły na to organizm odczuwa wtedy niekorzystny wpływ promieniowania. Wyjątkiem są jednak koty - mówi się, że tam gdzie śpi kot, nie powinien spać człowiek. Okazuje się, że nie jest to tylko przesądem. Koty – jak wiadomo – lubią miejsca, w których występuje promieniowanie. Dlatego też, jeśli mają taką możliwość, kładą się przeważnie tam, gdzie są żyły wodne. Jeśli więc mamy kota i zaobserwujemy, że często śpi na naszym łóżku, to znak, iż powinniśmy je przestawić, gdyż może tam występować żyła wodna. Oczywiście nie można w stu procentach polegać na obserwacji zwyczajów zwierząt, lepiej więc w każdym przypadku skorzystać z porady radiestety.
Spanie nad ciekiem wodnym jest przyczyną bezsenności. Jest to pierwszy objaw mówiący, że coś może być nie tak z miejscem naszego spoczynku. Nawet jeśli śpimy dobrze, lecz żyła wodna przebiega pod naszą głową, to promieniowanie oddziałuje na komórki nerwowe mózgu powodując, że nie wypoczywają one należycie podczas snu. Oprócz bezsenności, długotrwałe wystawianie się na działanie promieniowania może powodować wiele innych schorzeń. Ludzie już od dawna szukają powiązania między promieniowaniem żył wodnych a powstawaniem wielu chorób, w tym nowotworowych. Pierwsze badania w tej dziedzinie przeprowadzono jednak dopiero w latach trzydziestych dwudziestego wieku w Niemczech. Wykazały one jednoznacznie, że promieniowanie cieków wodnych ma bardzo duży wpływ na powstawanie nowotworów. Niemal wszystkie osoby z badanego obszaru, które umierały na raka, zamieszkiwały w strefach napromieniowanych.
Jeszcze gorzej dzieje się, kiedy dwie żyły wodne przecinają się dokładnie w miejscu naszego bytowania. Promieniowanie jest wtedy dwukrotnie silniejsze, a więc ryzyko wystąpienia chorób z tego powodu jest dużo większe. Nabawienie się nowotworu nie jest jedynym zagrożeniem ze strony żył wodnych (choć jest najgroźniejsze). Promieniowanie może wywoływać u nas także ciągłe zmęczenie, napięcia nerwowe, znaczne obniżenie odporności – a co za tym idzie – wystąpienie wielu innych chorób. Jak widać, nie warto lekceważyć tego problemu. Najlepiej jak najszybciej skorzystać z osiągnięć radiestezji i wykluczyć ten chorobotwórczy czynnik z naszego życia. Jeśli rzeczywiście okaże się, że pod naszym łóżkiem znajduje się żyła wodna, a nie będziemy mieli ochoty przemeblowywać pomieszczenia, to chociaż zakupmy odpowiedni odpromiennik. Ja jednak radziłbym w takim wypadku przestawić łóżko, ponieważ odpromiennik może nie do końca zniwelować promieniowanie, a usuwając się całkowicie z pola jego działania wyjdziemy na tym najkorzystniej. Warto więc poświęcić trochę czasu na przestawienie mebli, by w zamian cieszyć się długim i szczęśliwym, zdrowym życiem.
jak żyć długo, jak żyć zdrowo, zdrowy tryb życia, żyły wodne, dbam o zdrowie, zdrowe życie>>>Zobacz oferty odpromienników<<<
Zle dzialanie zyl wodnych na czlowieka to jedna wielka sciema.
OdpowiedzUsuńcoś mi się nie wydaje. miałem ten sam problem
UsuńNie uważam tak, żyły wodne potrafią naprawdę wpływać negatywnie na nasze zdrowie i samopoczucie. Dlategow arto zainwestować w odpromienniki Creatos, one niwelują działanie cieków wodnych.
UsuńA czy są jakieś przyrządy, które to sprawdzą? Jakoś nie wierzę, że czerwona kropka na kartce za 80 czy 150 złotych mi pomoże.
UsuńCzy ja wiem czy ściema . Córką w nocy niespokojnie śpi . I tylko jak jadę do mamy gdzie występuje żyła wodna , siostra jak była mała tak samo i podobno ja też .
UsuńMylisz się, działanie żył wodnych naprawdę jest szkodliwe i jest to nawet potwierdzone badaniami. Wiele osób w to nie wierzy, ponieważ medycyna nie jest jeszcze w stanie dokładnie wytłumaczyć, dlaczego długotrwałe przebywanie w pobliżu cieków wodnych powoduje tyle schorzeń. Do tego w interesie wielkich korporacji farmaceutycznych leży to, by wprowadzać ludzi w błąd, rozpowszechniając twierdzenie, że żyły wodne to tylko mit - jeśli ludzie nie będą wiedzieli, że to cieki wodne wywołują ich choroby, to zamiast wydawać pieniądze np. na odpromienniki, będą kupować całe stosy leków, które ostatecznie i tak nic nie dadzą. Ale każdy ma swoją teorię i wierzy we własne przekonania.
OdpowiedzUsuńNo to śmiało, poproszę o przedstawienie tych badań.
UsuńWielki korporacje farmaceutyczne mogą śmiało się podpiąć pod ten proceder oszukiwania ludzi, bo czynią to już dawno. Wystarczy wyprodukować niebieski proszek odpromieniowujący za 100, 400, albo 1200 złotych, bo cena jest i tak wzięta z sufitu, jak większości lekarstw. Puxniej płaci się za lobbing, reklamę, angażuje tzw. autorytety i interes kwitnie. Gdyby były badania naukowe, to nie można by było za obraz kompasu czy kropki na kartce brać 80 złotych. Jeśli to tak prosto można zneutralizować, to nie trzeba kupować czegoś za kosmiczną cenę, a wystarczy kupić kartkę i mazak. Może i istnieje jakiś wpływ cieków na człowieka, ale zanim to udowodnimy, powstaną fortuny i zastępy oszustów.Na tej zasadzie księza sie bogacą, Jakkowski opowiada bzdury, ale uchodzi za jasnowidza, a nawet Nostradamus, który przewidział w lipcu 1999 roku na 100%pewny koniec świata, dalej go przewiduje.
UsuńNauka swoje, a radiesteci swoje. To jest tak samo jak z wiarą w boga. Nie ma żadnego dowodu na jego istnienie, a ludzie jednak wierzą.
OdpowiedzUsuńMożna podać niezliczone przykłady wskazujące na istnienie Bożego projektu -- tutaj wymienimy zaledwie kilka z nich:
UsuńZiemia... Jej wielkość jest właściwa dla rozwoju. Rozmiar Ziemi i odpowiadająca mu siła grawitacji zapewniają utrzymanie przy planecie cienkiej powłoki gazowej - składającej się głównie z tlenu i azotu - o grubości nieprzekraczającej 100 km. Gdyby Ziemia była znacznie mniejsza, istnienie atmosfery byłoby niemożliwe, podobnie jak w przypadku Merkurego.
Ziemia znajduje się w odpowiedniej odległości od Słońca (waha się ona w ciągu roku o kilka procent). Zwróćmy uwagę na występujące wahania temperatury, w przybliżeniu w zakresie od -30 do +50 stopni Celsjusza. Gdyby nasza planeta znajdowała się nieco dalej od Słońca, wszyscy byśmy zamarzli. Gdyby Ziemia znajdowała się bliżej Słońca, groziłoby nam spalenie. Nawet nieznaczne odchylenie od obecnego położenia Ziemi względem Słońca spowodowałoby, że życie na naszej planecie byłoby niemożliwe. Ziemia zachowuje tę doskonałą odległość od Słońca, krążąc wokół niego z prędkością niemal 110 tys. kilometrów na godzinę. Ziemia obraca się również wokół własnej osi, co pozwala na codzienne ogrzanie i ochłodzenie większości powierzchni planety.
Mylisz się, są dowody na istnienie Boga. Największym z nich jest już samo istnienie Ziemi i jej położenie w układzie słonecznym, czyli Ziemia nie jest zbyt blisko Słońca i nie jest przez to gorącą pustynią, a tak samo nie jest na daleko, co nie czyni z niej lodowej pustynii. Zresztą tylko pomyśl, że jakoś ludzie musieli powstać. Co, ewolucja? Nie wydaje mi się, żeby jednostka tak głupia jak prymitywna małpa była w stanie wykształcić takie cechy jak człowiek. Ciekawe czemu teraz nie ewoluują? Z tego co wiem, nie udało się znaleźć także ogniw pośrednich, więc ta "teoria" - tak, tak to się nazywa - jest błędna. Sami naukowcy nie są przekonani, co do słuszności tej "teorii", a jak dotąd ożywić kamienia też im się nie udało. Co przecież musiało nastąpić, jeśli wierzyć ewolucji. Także reasumując, stricte wiara w Boga jest jedynym logicznym wytłumaczeniem początków człowieka.
Usuń"Ziemia... Jej wielkość jest właściwa dla rozwoju." Śmiech!!! A nie zastanowiło cię, ze jest zupełnie odwrotnie? Dlatego, że są takie warunki, powstały takie organizmy. Czy w zasiarczonych wodach żyje człowiek? Nie? Nie bo w zasiarczonych żyją tylko organizmy prymitywne, które dostosowały się do nich.Ziemia nie jest zbyt blisko i zbyt daleko, ale istnieje jeszcze kilka planet, które są zbyt blisko, zbyt daleko. Czyżby były stworzone przez pomyłkę? Więcej; Ziemia obraca się coraz wolniej, Księżyc ucieka nam itp, a we wszechświecie istnieją miliony, może miliardy takich planet jak Ziemia. Życie rozwinęło się tutaj,bo tu właśnie zastało warunki do rozwoju, a nie na Księżycu czy Merkurym. Jeśli zakładasz istnienie Boga, to którego? Dlaczego akurat tego, o którym opowiadali ci rodzice i ksiądz? Jakie miałbyś szanse poznania tego Boga w Chinach? Na czym polegałaby twa wina, że nie chodziłbyś do kościoła, nie przyjmował komunii czy nie modlił się właściwie? Zajrzyj sobie na YouTube i obejrzyj jakiś film o rozległości wszechświata, a nabierzesz pokory. Pojęcie boga stworzył człowiek i bóg jest odbiciem jego poziomu, intelektu, pojmowania świata itp. Biblia, jeśli ja czytałeś, nie wykracza poza poziom człowieka, który ją napisał. Jest nielogiczna, niemoralna (dzisiaj), nie przedstawia niczego wartościowego z punktu widzenia nauki. Nauka przeczy Biblii i to od samego początku. Bóg stworzył np. w pierwszym dniu światłość i ciemność, a dzień i noc w czwartym dniu. Światłość to strumień pędzących fotonów, które powodują, że odbijając się od okolicznych przedmiotów i trafiając do oka, dają nam wrażenie widzenia, a co to jest ciemność? Ciemność to brak tych fotonów. Trzeba było je tworzyć? Pracowity stolarz stworzył w poniedziałek stół, a leniwy stworzył brak stołu!? Dzisiaj wiemy skąd się bierze dzień i noc, ale prymitywny skryba nie miał o tym pojęcia, wiec tworzył fikcję. Piszesz "teorii" w cudzysłowie i zarzucasz naukowcom, że nie są pewni. Właśnie słowo teoria wskazuje na to, że nie jest to potwierdzona empirycznie, udowodniona nauka. Nie zmienia to naukowego faktu, że organizmy ewoluują. Jeśli występuje deficyt pożywienia w jakiś biotopie lub okresie w dziejach, organizmy się do tego przystosowują; są mniejsze. Mogę nawet założyć, że ewolucja jest bzdurą. Mnie to nie obraża, ani nie obraża to mego boga. Natomiast założenie, że Ziemia jest płaska, że stanowi centrum wszechświata, że dookoła niej krążą wszystkie planety to bzdura. To twoja wiara nieco wcześniej. Jeśli nawet teoria ewolucji jest bzdurą w całej rozciągłości, to wierzenia są bzdurą z samej zasady. Przez wieki wierzono, że uderzenia piorunów i choroby to kara boska. Dalej w to wierzysz? Wierzysz za to, że jedna śmierć, jednego człowieka, uratowała ludzkość? Wierzysz, że "owoc z drzewa dobrego i złego" nas stracił? Wierzysz, że Noe wybudował arkę i wziął po parze zwierząt na 40 dni by je uratować? Wziął hipopotamy, żyrafy, lwy, tygrysy, dziobaki, białe niedźwiedzie, pingwiny? A co ze światem roślinnym? Po pierwsze musiałby sporo podróżować, by je wszystkie wziąć, po drugie nie ma nawet dzisiaj takich możliwości, by zabrać nawet 1/100 tych zwierząt, po trzecie, gdzie spłynęła ta woda, która zalała nawet najwyższe góry? Gdy Ziemia była płaska, miała gdzie spłynąć, ale gdy jest od jakiegoś czasu okrągła, już nie ma gdzie.
UsuńTam gdzie nie ma Boga tam nie istnieje życie. Trudne do zrozumienia . A trudniejsze do zakceptowania
Usuńw 100procentach wiem że cieki wodne mają wpływ na nasze życie a nawet mogą zabić doświadczyłam tego na własnej rodzinie .i to nawet w miejskim bloku .mieszkam na trzecim piętrze .wszystkim radzę sprawdzić własny dom.choć wiem że większość będzie się zemnie śmiać..wiem jedno że mojej mamie uratowałam jej kilka lat życia zmieniając jej miejsce zamieszkania.
OdpowiedzUsuńA więc.. od dziecka miałam w domu rodzinnym ten sam pokój, nie przestawiałam łóżka oraz spałam normalnie. Gdy przyszedł czas, wyprowadziłam się i nie było mnie 7lat. Teraz wróciłam.. pokój ten sam, łóżko inne - przywiozłam z mieszkania (spałam na nim tam 2lata) i było wszystko ok. Teraz gdy postawiłam łóżko w dawne miejsce starego nie potrafię zasnąć, mogę leżeć 3h i nic.. a najlepsze jest to, że gdy położę się w innym pokoju - zasypiam w sekundzie. Fakt, robili kanalizację. Ale czy to wgl. ma coś z tym wspólnego? Rodzina mówi, że to "żyły wodne" i koniec. Nie wiem jak się mam do tego odnieść. I tu pytanie do Was. Co o tym sądzicie?
OdpowiedzUsuńA co ze spaniem w pokoju, w którym jest ogrzewanie podłogowe (wodne)?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że woda służąca do ogrzewania podłogowego nie wytwarza żadnego promieniowania. Nie wiem wprawdzie, w jaki dokładnie sposób powstaje promieniowanie żył wodnych, ale chyba tylko te naturalne cieki znajdujące się pod ziemią są szkodliwe, ale pewien nie jestem. Ciężko znaleźć w internecie coś na ten temat, a też mnie on interesuje.
UsuńA dlaczego to promieniowanie nie szkodzi kotom?
UsuńOd niedawna odkryłem w się że jestem radiestetą i mogę sprawdzić gdzie przebiegają żyły wodne. Od razu chcę wszystkich ostrzec że promieniowanie żył wodnych to nie mity to PRAWDA. Okazało się że spałem na żyle wodnej od dziecka i występujące u mnie choroby to tylko i wyłącznie z tego powodu (otępiałość, niechęć do pracy, choroby reumatyczne, częste kłucie w okolicy serca.) Cała nasza sprawność fizyczna i umysłowa zależy na jakim miejscu przebywamy. Ostrzegam was żyły wodne to niebezpieczne a nawet śmiertelne promieniowanie. Nigdy bym nie przepuszczał że żyły wodne robią takie spustoszenia gdybym się nie zagłębił w temacie związanym z radiestezją.
OdpowiedzUsuńA czy możesz podać tel bądź adres dobrego radiestety?? Mam ten problem i interesuje mnie czy to nie przypadkiem żyła wodna
UsuńOdkryłeś? Zatem nie dziwota,że czujesz...kasę od ciemnego ludu ;-)Głupich nie sieją, a marynarze i pracownicy platform mają przewalone.Wróżka prawdę ci powie........ ;-)
UsuńJestem rolnikiem, Drugi raz w oborze pojawiła mi się choroba po której byczki przysiadają mi na kończynach. Początkowo weterynarz twierdził, że mogła to być mikotoksyna z pleśni w sianokiszonce. Udało się wyleczyć zwierzęta lecz nie wszystkie. Teraz choroba się powtórzyła i możliwe, że od złego żywienia tzn. zbyt dużo marchwi. Co jeszcze powiedział weterynarz żeby zmniejszyć marchew i jak bym miał możliwość to sprawdzić czy obora nie jest postawiona na żyle wodnej. Nigdy o tym nie słyszałem, ale chciałbym to sprawdzić, bo wtedy dopiero bd mógł znaleźć przyczynę.
OdpowiedzUsuńŻyły wodne w naszym przypadku odbiły się najbardziej na 5 letniej córeczce, której pokój narażony był na ich promieniowanie. Na poczzątku myśleliśmy, że to zwykłe niemowlęce problemy - dziecko nie może spać w nocy, ja także za młodu miałam problemy ze snem... lecz całymi nocami płakała - jedynie w swim pokoju. Gdy przenosiłam ją do siebie do łóżka wszystko ustępowało, dlatego dało mi to do myślenia...
OdpowiedzUsuńJa odkryłem skutki żył wodnych w domku na działce, było miejsce, że wszyscy dobrze spali, a było takie ze miałem koszmary i wstawałem zmęczony. Wtedy zacząłem się tym interesować. Aktualnie posiadam w domu harmonizator stacjonarny firmy Creatos, moje osiedle stoi w dawnym korycie rzeki:/ widzę duża poprawę! przede wszystkim jest mniej drażliwie. Polecam zainteresować się tematem!
OdpowiedzUsuńzgadza się, są odpromienniki na to creatosa działaja na pewno polecam
OdpowiedzUsuńOtępiałość - to już samo wszystko tłumaczy. A artykuł wydaje się mieć poważną wadę. Naturalne żyły wodne się nie krzyżują, bo woda zawsze idzie z góry na dół, po zboczu, do ujścia (z reguły do rzeki). Więc samo to jest mało wiarygodne. Mam obok budynku olbrzymią żyłę wodną. Jedyne czemu szkodzi to parking, bo podmywa jego nawierzchnię i się kostka zapada. Ale ok. zbadam temat. Zobaczymy czy ludzie co nad nią mieszkają chorują. Na chwilę obecną nic takiego nie słyszałem a już 10 lat tam mieszkają.
OdpowiedzUsuńOczywiście ze mogą się skrzyżowac.... jest coś takiego jak kat pod którym płyną "|/"- mam nadzieje ze to cos tłumaczy.
UsuńGdybym nie był radioelektronikiem i nie potrafił sobie policzyć, że to jest ściema - może bym uwierzył.
OdpowiedzUsuńŻyły wodne mają duży wpływ na nasze zdrowie.Koszmary nocne ,złe samopoczucie w ciągu dnia, sama tego doświadczyłam.Zmieniłam miejsce spania i teraz koszmary się skończyły.Dowiedziałam się od znajomej jak można samemj to zbadać.Prosty sposób:przez obrączke przeciągamy nitke długości 30cm ,trzymamy nad tym miejscem chwilke i jeżeli obrączka będzie w miejscu stała to znaczy nie ma cieku jeżeli będzie się bujała to ciek na 100%
OdpowiedzUsuńA może jakieś linki do badań... Tylko czytam, że są, ale nikt nie wie gdzie...
OdpowiedzUsuńmozecie sobie zrobic sami w domu proste badanie. Nalezy wziać słoik i wsypac do niego teoszke zwyklej bialej kredy do tablicy (trzeba ja sproszkowac) i zalać to woda a pozniej calosc wymieszać. Sloik postawić należy w miejscu gdzie się śpi i po kilku godzina należy zobaczyc czy kreda opadla i czy woda w sloku jest idealnie przeźroczysta. Jeżeli jest to żył wodnych nie ma jeżeli woda jest mętna żyła wodna jest. Przestaw słoik w inne miejsce (wcześniej go wstrząśnij) i znów poczekaj na wynik badania. Ja to zrobiłem w domu i tym sposobem znalazłem w domu miejsca wolne od żył. Powodzenia
OdpowiedzUsuńRadiestezja to nauka? A radiesteta to specjalista, a różdżka to przyrząd ? ...chyba coś poszło nie tak ... Kij w kształcie litery y ma być przyrzadem a człowiek się nim posługujący specjalista ?...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuń